ona to rozumie ....nie


Autor: azalamanyz
09 sierpnia 2009, 21:59

Nie jesteś mną Ty, którą kocham. Jesteś kimś odrębnym, nie posiadam Cię żyjesz swoim życiem. Jesteś tajemnicą, nie otwierasz się,nie chcesz bym był zawsze - zawsze blisko. tak... wiem to moja wina, znam to wszystko na pamięć.
Nie mam siły pisać o tym co czuję. I tak nic to nie zmieni. Błędy, jakie popełniamy w miłości, ranią innych, a ich cierpienie kładzie się cieniem smutku na naszych sercach...  Być bliskim drugiemu - to nie tylko odczuwać zadowolenie z samego siebie. Trzeba mieć otwarte serce, w którym jest miejsce dla innych i umieć patrzeć na ludzi dobrym okiem i przyjmować ich życzliwym sercem.Prawdziwa Miłość usuwa wszelki lęk i strach... Wszyscy cierpimy - w różnym stopniu spotykamy w naszym życiu rzeczy, które nas przerastają, których chcielibyśmy uniknąć. Każdy z nas budzi się pewnego dnia wewnętrznie miotany jakimś bólem, rozterką. Wisi nad głową jakaś sytuacja, której naprawdę chcielibyśmy uniknąć, która nas przerasta, która jest bolesna, trudna, upokarzająca. Każdy z nas ma takie ciężary - ciężar czyjegoś niezrozumienia.Jeśli zechcesz pójdziesz ze mną. Jeśli staniesz naprzeciwko mnie nie licz, że zostanie Ci to zapomniane nawet jeśli wybaczone. Twoje życie w moich rękach. Swoje składam na ołtarz ufności do Ciebie. Jak cztery żywioły ziemi zależne od siebie. Krocząc innymi ścieżkami jeden mamy cel. Choć i nie obawiaj się. Naszą siła będzie prawda o nas samych....Nieograniczona wolność wypowiedzi i ekspresji siebie jest cholernie ważna i daje poczucie samostanowienia.... nie jest jednak chyba warta krzywdy bliskich osób a bez poczucia odpowiedzialności nie jest niczym więcej niż pychą i egoizmem....Lojalność wobec najbliższych jest pięknym uczuciem takim szlachetnym i dającym poczucie racji... ale wymaga zgody na stawianie sobie granic, odmówienia sobie racji, a czasem podważenia wartości i robienie czegoś wyraźnie pod prąd własnych poglądów.... pytanie ile w takim wypadku taka lojalność znaczy....?poukładanie sobie wszystkiego i spełnienie przynajmniej części planów, a może po prostu trzeba żyć, nie zastanawiając się po co, na co... Chwytać każdą chwilę ciesząc się, że nastąpiła, bez względu na to czy była dobra, czy zła. Bo nasza egzystencja byłaby nudna bez urozmaiceń takich jak małe porażki, trudności i schody na drodze do celu. Radość z małych sukcesów i niespodziewane sytuacje dodają w końcu urozmaiceń... chodzi o zwyky cud istnienia, wszyscy jesteśmy takim cudem. Narpiew maleńkim, potem dorastamy i wszystko komplikujemy. Świat jest piękny tylko często tego nie dostrzegamy. Nie potrafimy się cieszyć prostymi rzeczami i pogrążamy sie w otchłani narzekań na szarą rzeczywistość, a przecież możemy sobie ją urozmaicić na wiele sposobów..Nasze życie byłoby zbyt proste, zbyt monotonne, nudne, jednostajne ... gdyby... właśnie zawsze jest jakieś gdyby, ale itp... Gdyby nie pojawiały się na naszej drodze schody, potknięcia, porażki, upadki, problemy i smutki...
Ja to wciąż ja... i tak pewnie ta nota nie zmieni nic w moim życiu... szkoda, bo męczy mnie wieczne tłumaczenie... ale chodzi mi o to, że mimo upływu czasu dalej jesteśmy sobą.. zmieniają się nasze poglądy na różne sprawy.. ale swojej duszy nie jesteśmy w stanie zmienić... Każdy człowiek jest dany na tą ziemię po to, by móc go poznać, by móc go pokochać i zrozumieć... Jest na to czas... ale każdy docenia wszystko dopiero po stracie - a szkoda... inaczej każdy dzielony dzień z daną osobą byłby stokrotnie większym szczęściem aniżeli jest normalnie...
Kiedy bardzo chcemy o czymś zapomnieć - nigdy się nam to nie udaje...
Przeszłości nie da się wymazać... Szkoda...
Serce boli... ciekawe czy to jest oznaka stanu psychiki...
Powinienem już pogodzić się z wieloma rzeczami... nie mogę..
Mogę wszystko.....kiedy się boisz, chcę być jak schron, do którego biegniesz. nie trzeba bać się bezpiecznych miejsc, ja jestem bezpiecznym miejscem....nie jestem...

SKARBIE JA WCIAZ CIE KOCHAM MIMO ZE TY NIECHCESZ MNIE ZNAC WIEM ZRANILEM BARDZO ALE CZY NAPRAWDE WARTO REZYGNOWAC Z TYCH CUDOWNYCH 6 LAT JAKIE PRZEZYLISMY CZUJE SIE JAK CIOTA KTORA SKRZYWDZILA OSOBE JAKIEJ NIGDY NIE POWINNA A MIALO BYC RAZEM TAK CUDOWNIE

MYSZECZKO WYBACZ MI JA JUZ DALEJ TAK NIE MOGE ZYC BEZ CIEBIE

Norbi
19 listopada 2011
Tak przez przypadek tu jestem czytam i czytam zastanawia mnie co on zrobił ze tak go nienawidzicie ktos mi powie?
20 sierpnia 2009
Sam sie prosiles o to nawet Twoi znajomi maja cie w dupie sami stwierdzili ze jestes dupek skoro dales sie ponies emocjom i tak zranic ja

Dodaj komentarz